Na widowni zapadła niewygodna cisza. Gorące powietrze (jak to w Indiach) wyciskało ze mnie pot. Ukąszenia komarów (jak to w Indiach) dawały mi popalić.
Pierwsza międzynarodowa debata zbliżała się do końca. Dzisiaj siedziałem wygodnie na widowni – za to jutro miałem występować w drugiej debacie.
Temat oczywiście dalej pozostał kontrowersyjny. Uczestnicy konkursu – debaty mieli już swoje 3 minuty i wystąpili całkiem nieźle. W ramach podsumowania prowadzący zwrócił się do widowni z pytaniem „Czy ktoś z widowni wyjątkowo chciałby się wypowiedzieć na ten temat?”.
Myślę sobie „Yeah, right… Już widzę jak ktoś się zmotywuje i odważy wyjść przed 300 Hindusów i 100 reprezentantów państw Ameryki, Azji i Europy.”. Oczywiście miałem rację. Ochotników ani widu ani słychu. Myślę sobie:
„Jeśli ktoś ma na to jaja, to tylko ja. Ale … eech, nie wiem co powiedzieć. No dobra, wiem co powiedzieć, ale co jeśli się pomylę i zrobię z siebie głupka?”
To było całe 2 lata temu, ale już wtedy szalenie uwielbiałem występować publicznie. Chciałem wyjść i się wypowiedzieć, ale nie mogłem się zdobyć na odwagę.
Spróbowałem wstać z tłumu siedzącej widowni, ale ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Myślałem sobie „wstawaj, dawaj, póki masz szansę” ale nie mogłem… Chciałem ale nie miałem jaj.
Wtedy przypomniała mi się prosta metoda, która kiedyś obiła mi się o uszy…
To, co wtedy zrobiłem, pomaga mi na co dzień, gdy potrzebuję coś zrobić ale mi się nie chce:
To świetna metoda i gdy ją już wyćwiczysz, będziesz mógł się przełamać w każdej sytuacji. Jedyne czego wymaga to odrobina skupionej koncentracji:
Siedząc wtedy na debacie i zdobywając się na odwagę, żeby wstać, zacząłem zalewać swój umysł myślą o wstaniu z krzesła. Skupiłem się tylko i wyłącznie na tym, by moje ciało wstało. Myślałem sobie „Wstań! Wstań! Wstań TERAZ!”. Wyobraziłem sobie, że wstaję. Skupiłem się na ruchu rąk opierających się o krzesło i wypychających mnie w górę. Skupiłem się na ruchu wstawania z krzesła.
Skupiłem się na jednym małym kroku – wstaniu z krzesła. Moje ciało nie było w stanie oprzeć się rozkazowi, który tak mocno wysyłałem z głowy we wszystkich trzech modalnościach:
Nie myślałem co będzie dalej, co będę mówił i jak wypadnę. Skupiłem się tylko na tym, żeby wstać. I udało się!
Potem już poszło gładko. Skupiłem się tylko na tym, żeby podnieść rękę. A potem skupiłem wszystkie swoje siły, żeby się uśmiechnąć i powiedzieć „I would like to speak, if I can have the chance”.
Dalej nie było odwrotu. Wyszedłem na scenę, rzuciłem mocny argument poparty oczywistym przykładem i przekonałem do siebie większość widowni.
Zszedłem słysząc oklaski – przysiągłbym, że były głośniejsze, niż otrzymali zawodnicy mówiący przede mną. Może to dlatego przypadłem do gustu publice, że byłem jednym z nich – gościem z widowni? Wystąpiłem, choć nie musiałem. Przełamałem swój strach i do dzisiaj jestem z tego dumny.
Technika Potężnego Rozkazu jest prosta – skup WSZYSTKIE swoje siły i CAŁĄ swoją uwagę na pierwszym kroku do tego, co chcesz zrobić:
Skup wszystkie swoje siły na pierwszym kroku. Wydawaj głośne komendy pewnym głosem w swojej głowie. Wyobrażaj sobie że to robisz. Poczuj ruch swoich mięśni robiących to, do czego chcesz się przełamać. Zobaczysz, że Twoje ciało nie oprze się tak silnemu rozkazowi.
Następnie skup się na drugim kroku. Potem trzecim. A potem już pójdzie coraz łatwiej. Nie będziesz musiał tego robić dłużej niż 1-2 minuty. Twoje opory puszczą i wpadniesz we „flow” robienia tej czynności.
Jasne, wymaga to trochę koncentracji. Ale jeśli naprawdę chcesz zrobić kolejny krok do sukcesu, zamiast grzać siedzenie w wygodnym fotelu…
Czy masz teraz coś, co wiesz, że powinieneś zrobić, ale totalnie Ci się nie chce? Zrób to teraz, żeby poczuć na własnej skórze technikę koncentracji na pierwszym kroku.
Mówię „poczuć tą technikę” a nie „sprawdzić tą technikę” ponieważ nie ma sensu jej oceniać po pierwszym razie. Z mojego doświadczenia, im częściej z niej korzystasz, tym lepszy w tym jesteś.
Zabierz się więc „do roboty”! Jaki jest pierwszy krok do zrobienia tego, czego Ci się nie chce? Wyślij do swojego ciała Potężny Rozkaz i obserwuj, jak Twoje ciało samo zaczyna to robić. Następnie po prostu rozpędzaj się, aż załatwisz całą sprawę. Zdziwisz się, jak czas Ci szybko zleci.
Od dzisiaj znika problem motywacji w ogóle oraz motywacji do nauki! Nie ma takiej roboty, za którą nie będziesz mógł się zabrać!
Sesja wygasła
Proszę zalogować się ponownie. Strona logowania zostanie otwarte w nowym oknie. Po zalogowaniu można ją zamknąć i wrócić tutaj.
Gdybym znał tak prostą zasadę 15 lat temu miałbym pewnie zupełne inne życie. Dzisiaj startuje od 0 Mam 33 lata i brak wykształcenia. Moim marzeniem jest skończyć wymarzone studia i wiem, że to zrobię!
Mi do motywacji w nauce i pracy bardzo przydaje się planowanie całego dnia. Czynię to wieczorem, aby mieć dobrze zaplanowany dzień w Kalendarzu Google. I później następnego dnia już od rana odhaczam kolejne pozycje. I to stanowi moją motywację 🙂
Przeczytałam . Zacznę od jutra . Czyli przypadek beznadziejny …
Co tu dużo mówić, artykuł jest po prostu świetny. Dziękuję
[…] chcesz więcej technik motywacji do nauki, przeczytaj artykuł Rafała Dudka o motywacji. Nauczy Cię on techniki potężnego rozkazu, abyś natychmiast zabrał się do […]
Dzięki za komentarze!
Robert, apropo podchodzenia do dziewczyny – gdy podchodzisz do znajomych i zaczynasz gadać to nie potrzebujesz mieć planu. A jednak coś mówisz, nie robisz parówki To dlatego, że mówienie jest umiejętnością podświadomą. Jeśli nie będziesz się martwił co powiedzieć to nie zepsujesz swojej automatycznie działającej umiejętności mówienia.
Oczywiście łatwo mi mówić a jednak sam nie błyszczę elokwencją gdy do kogoś zagaduję po raz pierwszy. Dlatego czasem faktycznie warto mieć w pamięci pierwsze zdanie. Najpierw się skup na podejściu do niej, potem na spojrzeniu jej w oczy a potem na powiedzeniu pierwszego zdania. W takiej kolejności. Wtedy masz gwarancję że podejdziesz, a nie będziesz stał jak słup powtarzając to zapamiętane zdanie w pamięci.
wypróbowana metoda,w większości sprawdza się.Dzięki za artykuł.
O nie, nie, nie. Z kilkoma przykładami się zgodzę lecz na pewno nie z podchodzeniem do dziewczyny. “Brak planowania to planowanie klęski” nie jest mi trudno podejść do dziewczyny, lecz wiem, że lepiej mieć chociaż jakiś początek. Gdybym podszedł tylko skupiając się się na ruchu nóg i twarzy zwróconej do niej zatrzymałbym się przy niej i….co? udałbym człowieka parówkę? ;p
Technika na pewno sprawdzi się jeśli chodzi o naukę. No i spróbuję przy wstawaniu z łóżka 🙂
Dobry tekst. Myślę, że chyba każdy miał taki moment w życiu, kiedy musiał stawić czoła tego typu problemom. Osobiście również stosowałem coś podobnego do opisanej techniki motywacji i muszę powiedzieć, że działało Pozdrawiam i życzę motywacji w życiu
Stare i skuteczne. Tez polecam.
Jesli wolno mi poprawic-”te technike”(biernik, nie narzednik).Przepraszam za brak polskich znakow.
Metoda sprawdzona i rzeczywiście bardzo skuteczna, zdrowa dla psychiki;)
Jednak moim zdaniem lepiej brzmi nazwanie jej “techniką Koncentracji na Pierwszym Kroku”- od razu wiadomo o co chodzi! – Technika Potężnego Rozkazu brzmi trochę …zbyt szamańsko i trochę odstrasza.. ale to moje zdanie, może ktoś uważa inaczej;)
.pozdrawiam wszystkich
Przypomina mi to słowa mojego brata. Nie mogłam latem zmotywować się do porannego biegania, mimo że chciałam to robić. Dał mi radę : “Po prostu załóż buty i wyjdź”. Sprawdza się 😀
dobre,dobre,wypróbuję!
Dzięki serdeczne-Jan