3 największe błędy ludzi narzekających na słomiany zapał - SzybkaNauka.pro

3 największe błędy ludzi narzekających na słomiany zapał

Na pewno nie raz stawiałeś sobie cel wymagający samodyscypliny:

  • schudnę 10 kg
  • skończę pracę magisterką pisząc 10 stron dziennie
  • będę codziennie rano biegał 30 minut

I co się stało?

Pierwszego dnia pisałeś ostro dziesięć stron pracy magisterskiej, bo byłeś zmotywowany. Dopiero co postawiłeś sobie cel i wszystko szło świetnie. Drugiego dnia już byłeś trochę mniej zmotywowany, ale dalej pisałeś ostro tylko, że troszkę mniej.

Trzeciego dnia entuzjazm już zniknął, ale siłą woli zmusiłeś się do pisania. Czwartego dnia już tej siły woli było trochę mniej, więc napisałeś trzy strony, a nie dziesięć.

Następnego dnia napisałeś tylko jedną stronę, a później w ogóle zapomniałeś o magisterce,  poszedłeś na imprezę ze znajomymi bo przecież była okazja. Potem już jakoś tak wyszło, że się zapomniało.

Być może więc zadajesz sobie pytania:

  • Jak znaleźć w sobie samodyscyplinę do systematycznej pracy?
  • Jak pozbyć się słomianego zapału?
  • Jak stawić sobie długoterminowy cel i faktycznie do niego dążyć tygodniami i miesiącami?

W tym artykule poznasz trzy największe błędy, popełnione przez ludzi, którym brakuje samodyscypliny. Nauczysz się jak budować swoją samodyscyplinę, żebyś faktycznie mógł schudnąć 10 kilo, napisać magisterkę po dziesięć stron dziennie czy np. rzucić palenie.

Zanim zaczniesz ujarzmiać słomiany zapał…

Jakie cele są warte samodyscypliny, a jakie są warte rezygnacji?

Wychowałeś się w społeczeństwie, które wpoiło ci do głowy, że gdy raz  coś zaczynasz to trzeba to kończyć. Gdy już się do czegoś zobowiążesz, to musisz to dopiąć do końca, bo inaczej jesteś leniwy. Inaczej nie można na Tobie polegać, bo robisz z gęby dupę.

Pomyśl o tym!

Tak naprawdę zmieniasz swoje zdanie miliony razy. Ile razy chciałeś czegoś jednego dnia, a drugiego dnia już tego nie chciałeś? Po prostu zmieniłeś zdanie. To jest normalne i każdy człowiek tak robi. Gdybyś się nie zmieniał to dalej byłbyś niemowlakiem.

Zmieniasz swoje zdanie, zmieniasz swoje zainteresowania, zmieniają Ci się życiowe wartości. To jest całkowicie normalne. Pewne cele są warte porzucenia!

Jest również całkowicie normalne, że pewne cele są warte ciężkiej, systematycznej pracy i Twojej samodyscypliny. Ważne jest żebyś rozróżniał jedne cele od drugich.

Dzięki temu będziesz mógł z czystym sumieniem i na spokojnie porzucić te cele, które już straciły na ważności. Nie będziesz musiał się krytykować za to, że porzuciłeś cel, który tak naprawdę Cię nie interesuje.

[sws_blue_box box_size=”650″]

Wyobraź sobie, że chcesz się wspiąć na wysoki budynek. Gdybyś położył drabinę na ścianie złego budynku i zauważył swoją pomyłkę to co byś zrobił? Wspinałbyś się na zły budynek, tylko dlatego, że jesteś konsekwentny?

Oczywiście, że nie!

Przeniósłbyś drabinę na odpowiedni budynek tak szybko jak to możliwe.

[/sws_blue_box]

Z celami jest dokładnie tak samo. Nauczę Cię teraz jak położyć swoją metaforyczną drabinę na odpowiednim budynku.

Jak rozpoznać, które cele są warte porzucenia, a które są warte samodyscypliny?

Wystarczy jedno, bardzo proste narzędzie.

Żeby się tego narzędzia nauczyć wybierz sobie teraz jeden długoterminowy cel, który wymaga samodyscypliny. Być może jest to cel, który już sobie ustaliłeś, ale nie jesteś pewien czy chcesz za nim podążać. Być może jest to cel, który Cię lekko kusi, ale jeszcze nie odważyłeś się go podjąć.

Technika jest prosta. Gdy raz ją przeczytasz, będziesz wiedział jak ją robić samodzielnie:

[sws_blue_box box_size=”650″]

1. Wybierz sobie ten cel, rozluźnij się. Gdy już zapoznasz się z techniką, rób ją z zamkniętymi oczami.

2. Wyobraź sobie, że stoisz na linii. Ta linia biegnie daleko w przód i symbolizuje upływ czasu. Gdzieś tam daleko na tej linii jest moment, w którym osiągasz swój cel. To jest moment w którym na przykład zrzucasz tedziesięć kilo, w którym kończysz pracę magisterską, w którym faktycznie przestajesz palić, w którym biegniesz przez cały maraton, w którym kończysz duży projekt w pracy.

3. Zobacz ten punkt gdzieś tam daleko w czasie, unieś się nad linią czasu, leć powoli w przyszłość patrząc na tą linię i zobacz na tej linii swoją systematyczną pracę każdego dnia. Zobacz swoją samodyscyplinę, gdy Ci się nie chce ale i tak dążysz do tego celu.

4. Doleć do punktu, w którym osiągnąłeś już ten cel. Wleć w ten punkt i zobacz, usłysz, doświadcz wszystkimi zmysłami swój sukces. Jak to jest osiągnąć ten cel?

5. Gdy już odczujesz ten sukces płynący z osiągnięcia tego celu to zadaj sobie pytanie: Czy było warto? Czy ta systematyczna praca, czy ta samodyscyplina była warta tego celu? Spójrz na te wszystkie dni, w których Ci się nie chciało ale i tak brałeś się do roboty. Czy to jest warte osiągnięcia tego celu?

6. Jeśli nie, to ten cel nie jest tego wart. A jeśli tak, to ten cel jest wart Twojej systematycznej pracy.

7. Wróć teraz do teraźniejszości na tej linii czasu.

[/sws_blue_box]

Teraz już wiesz, czy Twój cel to gra warta świeczki. Gdy już to wiesz i chcesz się zabrać za osiągnięcie tego celu, to uważaj na:

BŁĄD #1

Polegasz na motywacji zamiast samodyscyplinie

Wiesz dobrze, jak to jest. Gdy zamierzysz się na jakiś cel, to przez pierwsze kilka dni chce Ci się najbardziej.

Połóż drabinę na odpowiednim budynku!

Następnie tak zwany słomiany zapał się wypala i nie masz już tej inicjalnej motywacji. To jest bardzo silne paliwo, które szybko się kończy. Ta inicjalna motywacja jest świetna na sprint ale osiągnięcie Twojego celu jest maratonem.

Jak więc użyć tego chwilowego paliwa, żeby faktycznie przebiec cały maraton do Twojego celu?

 

Weźmy za przykład zrzucenie 10 kilo. Przez pierwsze kilka dni masz super motywację, żeby faktycznie schudnąć. Nie staraj się wtedy po prostu utrzymać dietę, którą sobie zamierzyłeś. Zrób coś ekstra! Ustaw się tak, żeby przez resztę czasu tej diety było Ci dużo łatwiej.

Jak to zrobić?

[sws_yellow_box box_size=”650″]

Załóżmy, że chcesz mieć dietę warzywną i bez słodyczy. W takim wypadku w ciągu pierwszych kilku dni, gdy masz tą wielką motywację, wyrzuć wszystkie słodycze ze swojego mieszkania.Idź do sklepu, kup sobie dużo warzyw i nagotuj sobie obiady na tydzień. Trzymaj je w lodówce, możesz coś zamrozić.

Później jedzenie tych warzywnych obiadów będzie dla Ciebie łatwe, a podżeranie słodyczy będzie dla Ciebie trudne, bo ich nie masz w domu. Powiedz też wszystkim swoim znajomym, że schudniesz. Ustaw się tak, żeby Ci było łatwo podążyć za swoim celem.

Gdybyś wziął za przykład napisanie magisterki, to przez te pierwsze kilka dni inicjalnej motywacji zbierz do kupy wszystkie materiały, zgromadź je wokół swojego komputera i zacznij pisać. Zaplanuj sobie całą pracę.

Zrób tak, żeby łatwo Ci było po prostu usiąść i zacząć.Przełam tą pierwszą blokadę pisarską, póki masz na to motywację, a później będzie Ci dużo łatwiej.

[/sws_yellow_box]

Nie polegaj na tej inicjalnej motywacji na dłuższą metę, ponieważ utrzyma Cię ona w systematycznej pracy przez dzień może dwa a później po prostu się przełamiesz. Potrzebujesz samodyscypliny a nie motywacji. Potrzebujesz działać nawet gdy Ci się nie chce.

BŁĄD #2

Przeciążasz swoją samodyscyplinę zamiast budować ją jak mięsień

Gdy masz tą inicjalną motywację do działania to wydaje Ci się, że możesz wszystko. Wydaje Ci się że możesz dzień w dzień przez miesiąc biegać wcześnie rano. Wydaje Ci się, że możesz to zawsze robić, bo akurat teraz motywację.

Przez pierwszy dzień faktycznie wstaniesz i będziesz biegał, przez drugi dzień też faktycznie wstaniesz i będziesz biegał, a potem jeszcze zmusisz się do biegania rano jeszcze kilka dni. Ale na tym się skończy, bo pojawią się zakwasy, deszcz i wyrzucanie budzika przez okno.

Jeśli Twoja samodyscyplina wynosiła zero, to nie spodziewaj się, że nagle zrobisz jakiś heroiczny wyczyn każdego dnia. Zacznij od czegoś małego.

[sws_red_box box_size=”650″]

Samodyscyplina jest jak mięsień. Jeśli myślisz, że samodyscyplinę albo się ma albo się jej nie ma – to jest absolutna bzdura. Wierząc w tą bzdurę hamujesz swoje osiąganie długoterminowych celów.

Samodyscyplina jest jak mięsień i powinieneś ją budować jak mięsień.

[/sws_red_box]

Jeśli do tej pory w ogóle nie ćwiczyłeś, to nie dasz rady codziennie biegać pół godziny. Zacznij od codziennego spaceru. Później zaczniesz od spaceru, gdzie kawałek przebiegniesz. Po kilku miesiącach, gdy już Twoja samodyscyplina faktycznie się zbuduje krok po kroku, wtedy zacznij biegać pół godziny.

Bądź ze sobą szczery! Przyjrzyj się dobrze swojemu życiu. Jak oceniasz Swój poziom samodyscypliny od zera do dziesięciu?

[sws_blue_box box_size=”650″]

Przyjrzyj się takim kwestiom jak:

  • jak często się myjesz, golisz, jak bardzo dbasz o swoją higienę
  • jak bardzo dbasz o czystość w domu
  • jak bardzo dbasz o spełnienie swoich codziennych obowiązków
  • jak często się spóźniasz
  • kiedy ostatnio próbowałeś zmienić jakieś przyzwyczajenie i czy Ci się udało
  • czy pracujesz systematycznie gdy Ci na czymś zależy
  • jak często odkładasz obowiązki na później

Przyjrzyj się takim szczegółom codziennego życia i oceń swoją samodyscyplinę w skali od 0 do 10.

[/sws_blue_box]

Jeśli Twoja samodyscyplina wynosi 1, 2 lub 3, to zacznij w dążeniu do swojego celu od czegoś małego. Stopniowo zwiększaj swoje wyzwanie, gdy Twoja samodyscyplina będzie coraz silniejsza.

Gwarantuje Ci, że takie podejście będzie dawać Ci coraz większe sukcesy.

Na początku będziesz miał wrażenie, że to Twoje pierwsze wyzwanie jest za łatwe. Jednak zostań przy nim co najmniej 2 tygodnie zanim podniesiesz poprzeczkę.

Jeśli zerwiesz się od razu z motyką na słońce to skończy Ci się motywacja i nie dasz rady iść dalej.

Daj sobie czas na zbudowanie samodyscypliny krok po kroku. Bądź w tym systematyczny. Nie zrywaj się z motyką na słońce tylko planuj to jak maraton. Rozłóż swoje siły na długi dystans.

W taki sposób:

  • budujesz samodyscyplinę krok po kroku,
  • osiągasz długoterminowe cele,
  • piszesz pracę magisterską,
  • zrzucasz 10 kg nadwagi,
  • rzucasz palenie,
  • dokańczasz długie projekty,
  • sprzątasz garaż zawalony dziesięcioma tonami gratów.

BŁĄD #3

Odwlekasz zamiast wskoczyć do akcji

Czasem słomiany zapał i odwlekanie idą w parze.

Rozpalisz swoją motywację do realizowania gigantycznych marzeń. Będziesz siedział, planował, rozmawiał o tym ze znajomymi, wymyślał super pomysły. Tydzień później obudzisz się, że jeszcze nic nie zrobiłeś, a Twoje plany dalej nie są perfekcyjne. POBUDKA, Twoje plany nigdy nie będą perfekcyjne, zanim nie zaczniesz działać. Perfekcyjny plan obmyśla się działając, obserwując rezultaty swojego działania i korygując plan.

Zacznij działać jak najszybciej, choćby nie było to idealnie zaplanowane działanie. Po prostu zacznij coś robić. Fizyczne działanie zakorzenia Twoją motywację i zamienia ją w długoterminowy nawyk. Jeśli nie zaczniesz działać, a Twoja inicjalna motywacja się wypali, to nici z Twoich wielkich planów. Zacznij działać jak najszybciej, aby przyzwyczaić swoje ciało i umysł do tego, że faktycznie realizujesz to marzenie, a nie tylko o nim myślisz.

Źródeł odwlekania niestety jest wiele, a ten artykuł i tak rozrósł się ponad plan. Rozwiązanie na 3 największe przyczyny odwlekania znajdziesz w moim nowym kursie „Rozwiązanie na Odkładanie„, którego premiera już wkrótce.

Podsumowując czego się tutaj nauczyłeś:

[sws_yellow_box box_size=”650″]

Po pierwsze nauczyłeś się prostą techniką rozróżniać, jakie cele są warte dużo, systematycznego działania, a jakie cele nie.

Nauczyłeś się również, że inicjalna motywacja nie zabierze Cię zbyt daleko i powinieneś ją wykorzystać, aby ułatwić sobie dalszą drogę do celu. Powinieneś ustawić swoje środowisko w taki sposób, żeby jak najłatwiej było Ci dążyć do celu, gdy już inicjalna motywacja i siła woli się wyczerpie.

Nauczyłeś się, żeby być ze sobą szczery a propos swojej samodyscypliny. Oceń ją w skali jeden do dziesięć i daj sobie na początku lekkie wyzwanie, aby budować samodyscyplinę krok po kroku. W taki sposób budujesz samodyscyplinę, której być może przez całe życie Ci brakowało i realizujesz długoterminowe marzenia.

[/sws_yellow_box]

A teraz czas działać!

  1. Znajdź cel warty systematycznej pracy.
  2. Opisz go tutaj w komentarzu facebookowym, żeby wszyscy znajomi widzieli.
  3. Napisz od jakiego małego wyzwania zaczniesz budować swoją samodyscyplinę!
Follow

About the Author

Rafał Dudek: Pasjonat samodzielnej nauki języków obcych. Opanował angielski na poziomie zbliżonym do native speakera samodzielnie, bez wyjazdów za granicę, co potwierdził zdając certyfikat TOEFL na 97%. Teraz upraszcza naukę tym, którzy chcą się uczyć skuteczniej niż w szkole.

  • Abcechu pisze:

    Noo, chłopie zrobiłeś kawał dobrej roboty! Szacun! Prosto , a dosadnie! Nie czekaj na lajki tylko pisz dalej 🙂 czekamy na więcej mądrości.

  • Alice pisze:

    Zawsze denerwował i dołował mnie mój slomiany zapał ale nie dawno dowiedziałam się że ma to swoją nazwę w psychologii i postanowiłam znaleźć sposób na rozwiązanie mojego problemu. Super artykuł oby się mi udało

  • Pietro pisze:

    Witaj ciesze sie ze znalazlem twoj artykol na slomiane myslenie mam nadzieje ze sie zastosuje i zaczna dzialac. Widze ze jestes ekspertem rowniez w stresie ja mam z tym najwiekszy problem. 6

  • >